Krótka piłka

Tak, będzie o graniu. Dziś o 17.00 zainaugurowano XI Festiwal Chopinowski w Sulechowie. Znany i wybitny muzykolog (jak sam powiedział – Chopinista) Jan Popis, krótkim wstępem o historii Sulechowa rozpoczął spotkanie promujące książkę Profesor Bogumiły Burdy „Halle i Sulechów – ośrodki pietyzmu i edukacji”. Obszerniejszy wykład – prelekcję usłyszeliśmy w wykonaniu Pani Profesor, która przedstawiła swoich współpracowników obecnych na sali i o projekcie, który pozwolił jej zdobyć środki na te publikacje. „Te” bo w sumie powstało cztery książki a kolejna (piąta) już jest w druku. Należy zaznaczyć, że swój udział w tym dziele ma również SDK wraz z Panem dyrektorem Furtakiem (dyrektoruje od 2005 roku).
Na koniec prelekcji i spotkania z nią rozdała książki, które miała ze sobą a było ich nie mało. Z jej wykładu można było wynieść (oprócz książek), że Sulechów w wiekach poprzednich był na prawdę wiodącym miastem w regionie.
Po wykładzie BB na scenę ponownie wszedł Jan Popis by przedstawić swojego przyjaciela i kolegę, z którym studiował i śpiewał w odległej przeszłości. Ku naszemu zaskoczeniu tym przyjacielem okazał się nie kto inny ale Maestro Bernard Grupa. Pan Jan Popis dostąpił zaszczytu zapowiedzenia premierowego wykonania nowej pieśni Chóru Cantabile (autorstwa Bożeny Sroki i B. Grupy) skomponowanej na 700 lecie Sulechowa. Chór z wielkim pietyzmem i bezbłędnie utwór wykonał jak i pozostałe, które na dzisiejszy dzień przygotował. Nielicznej (niestety) publiczności utwór premierowy jak i pozostałe bardzo przypadły do gustu co nagrodzili gromkimi brawami. Po występie Chóru i Pani Profesor można było obejrzeć prezentowaną piętro niżej wystawę fotosów A. Bakinowskiego z poprzednich 10 Festiwali.
Gromkie brawa zebrał też dziś pierwszy pianista występujący o 20.00 w sulechowskim zborze w ramach XI Festiwalu Chopinowskiego. Chris Jarrett wykonał parę utworów własnej kompozycji zahaczając mocno o jazz i muzykę bardzo ekspresyjną. Jednak zapamiętany chyba zostanie z innego powodu – po 50 minutach koncertowania zszedł ze sceny a kiedy publiczność zorientowała się że to już koniec, wywołała go na scenę oklaskami. Wtedy koncertmistrz stwierdził (z tego co zrozumiałem), że koncert był zakontraktowany na 50 właśnie minut i żegna widzów.