Kary za mowę

Kolejny dzień zimy chyli się ku końcowi. Jeden z ostatnich dni pierwszego miesiąca nowego roku zaraz się kończy. Mija również dwa tygodnie od śmierci pierwszej ofiary mowy nienawiści (Gdańsk – finał WOŚP). W nieco przyśpieszonym tempie Uniwersytet Zielonogórski organizuje wykład otwarty pt. „Reakcja karna na mowę nienawiści” – prelegent, profesor UZ dr hab. Maciej Małolepszy. Przedstawił słuchaczom licznie przybyłym na wykład, przykłady mowy nienawiści (Wałęsa, Kaczyński, Pawłowicz, Niesiołowski jak i parę zagranicznych parlamentarzystów z zachodu) oraz konsekwencje prawne ich wypowiedzi. Nie będziemy komentować tego co się dowiedzieliśmy o wyrokach za te słowa nienawiści czy wręcz agresji słownej. Jesteśmy od przedstawiania wydarzeń jakie się odbywają w okolicy bliższej i dalszej dlatego więc opisujemy je. Z przykładów cytowanych przez Pana Profesora wynika, że za takie wypowiedzi (osoby tak wysoko postawione) nie ponoszą zbyt wielkiej konsekwencji aczkolwiek zwrócenie mu uwagi (przywołanie do porządku) przez prowadzącego posiedzenie danego gremium jest też dotkliwą karą! Procesy w takich sprawach trwają latami i w końcu są umarzane. Nie znaczy to jednak, że i tym z nizin wolno atakować kogoś bezkarnie. Szary obywatel może i ponosi konsekwencje swoich słów i czynów. Dlatego też uważajmy co piszemy czy mówimy bo nawet w internecie nie jesteśmy bezimienni o czym przekonało się już wielu hejterów i im podobnych wszystko wiedzącym naprawiaczom świata. W Europie zachodniej kary te kształtują się od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy euro…

W dyskusji panelowej po wykładzie udział wzięli:

  • szef prokuratury zielonogórskiej dr Alfred Staszak
  • sędzia sądu rejonowego Wałbrzychu dr Sebastian Kowalski
  • oraz uczestnicy wykładu

takich przykładów w Polskiej polityce można mnożyć ale nie będziemy im robić publiki…

Pamiętajmy natomiast, że: Co wolno wojewodzie …