Drugi Przylep w centrum miasta?

Wczoraj po godzinie 20 – tej zawyły syreny w wielu OSP Powiatu Zielonogórskiego. PSP było już na pierwszej linii – wszak to ich praca. Czy to podpalenie – na razie nie wyrokujemy ale trwa śledztwo.

14 zastępów gaśniczych PSP I OSP z powiatu zielonogórskiego gasiło wczoraj hale produkcyjną dawnego zakładu produkującego meble tapicerowane. Niedozorowany obiekt bez rzeczywistego właściciela (zmarł rok temu) stał się „areną” różnych wydarzeń, które w normalnych czasach nie powinny mieć miejsca. Sukcesywnie, to co zostało po opuszczeniu hali przez Franz Pol, było rozkradane i niszczone a we wrześniu ubiegłego roku próbowano nawet zrobić składowisko odpadów niebezpiecznych. Jednak dzięki interwencji mieszkańców sąsiedniego bloku Policja szybko załatwiła temat. W czasie pożaru nie było tam żadnych beczek i mauserów z niebezpiecznymi odpadami.

Odnośnie pytań o kłęby dymu, informujemy że płonęły składowane w hali odpady pianek i materiałów po produkcyjnych pozostawione tam same sobie. Palił się cały obiekt wraz z dachem o powierzchni około 500 m2 – informuje rzecznik PSP, st. kapitan Piotr Kowalski. Udało się uratować drugą połowę hali, której nie zdążył dosięgnąć ogień. W części spalonej zawalił się dach ale nie odnotowano poszkodowanych.

Gaszenie pożaru trwało od 20.10 do 2.10 (4 czerwca). Po informacji od mieszkańców, że „coś się jeszcze tli” wysłano ponownie dwa zastępy na dozorowanie pogorzeliska, które trwało od 3.00 do 5.00. Nasi cigaciccy strażacy powrócili do bazy nad ranem a byli jednymi z pierwszych na miejscu akcji.

W akcji gaszenia dawnego Franz Pol-u uczestniczyło 14 zastępów, w tym jeden podnośnik, jedna drabina gdyż prądy środków gaśniczych podawane były z góry (3 prądy) i do środka hali (3 prądy). Ponadto pracowały z nimi dwie cysterny które na zmianę dowoziły wodę. Nad całością czuwał operator drona z kamerą termowizyjną z OSP KSRG Kargowa.

Dla naszych strażaków z OSP Cigacice był to kolejny wielki pożar w gaszeniu, których brali udział. Poprzednio gasili Przylep i Castoramę w Zielonej Górze.

W.Włodek (foto P.D.)