34 to sporo

Dziś po Mikołajkowy piątek a w Sulechowie

Dziś po Mikołajkowy piątek a w Sulechowie Jarmark Bożonarodzeniowy. Mikołajów oczywiście nie brakowało, świętych i nie tylko ale „po kolei” jak mawiał stary dróżnik. Jarmark choć miał wystartować o 14.00 to od rana się już organizował pod ratuszem. Plac Ratuszowy uprzątnięty z aut i ogrodzony. Służby odpowiednie instalowały zasilanie i stawiały pierwsze namioty. Pogoda za to nie była odpowiednia bo około 10-tej zaczęło padać i to nawet intensywnie. Nic to jednak bo kiedy wybiła 12.00 (roboczy start Jarmarku) po deszczu nie było śladu. Podobno to sprawka św. Mikołaja ale szczegóły w wywiadzie z Nim ;).
Godzina 12.00 to był najwyższy czas na rozpoczęcie bo licznie przybyli mieszkańcy już aż nóżkami przebierali aby kupić rarytasy sulechowskich Kół Gospodyń Wiejskich czy rękodzieło ZHP, Amazonek, UTW i wielu innych. Jak rozpoczęli tak szybko im szło wykupywanie że niektóre stragany już po dwóch – trzech godzinach świeciły pustkami. W takim wypadku jedynym słusznym wyjściem było zwinąć manele żeby nie psuć krajobrazu Jarmarku i suto zastawionych stołów innych sprzedających.
Jarmarczni goście na straganach mogli kupić niemal wszystko na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia. Na ponad 33 straganach dojrzeliśmy wędliny, sery, konfitury i wina. Było pieczywo świąteczne i gotowe wyroby garmażeryjne, placki, serniki, makowce i pierniki w różnych kształtach i w różnym smaku (zależne od wytwórcy). Były zimne i ciepłe pierogi, uszka, kawa, herbata i do tego słodkości na jeden kęs szczerości. Oprócz chęci zarobienia czegoś na swoje sołectwa czy KGW na paru straganach zbierano datki na Beatę – rodowitą sulechowiankę, która w bestialski sposób została rozjechana na pasach (w Zielonej Górze, Batorego) przez naćpanego gościa.

O 14.00 kiedy nastąpiło oficjalne otwarcie Jarmarku przez Gospodarza miasta pojawiła się długo oczekiwana i najważniejsza osoba tu i teraz czyli św. Mikołaj. Oczekiwały go już wszystkie dzieci, które w liczbie nie mniejszej niż 200 obstąpiły go i nie wypuściły póki nie wydał wszystkich czapeczek swym pomocnikom (ponad 200 szt.) i wszystkich prezentów. Grzecznym dzieciom wydawał zgromadzone prezenty i chętnie się fotografował z nimi.
O 16 z minutami Gospodarz Sołtys Wojciech, po gromkim odliczaniu uruchomił oświetlenie ustawionej przed paroma dniami na Rynku choinki. Na hasło 3-2-1-0 rozbłysnęła piękna nowa ponad 10-metrowa choinka ku uciesze dzieci i dorosłych i zainaugurowała okres świąteczny w Sulechowie. Na ten szczególny moment wokół sztucznego drzewka zgromadziły się tłumy. Widzieliśmy ludzi również z odległych wsi Gminy jak i mieszkańców zerkających ze swych okien wychodzących na Rynek. Na Placu Ratuszowym (cały parking przed wejściem do ratusza) zajmowały stoiska a spod samego Ratusza rozlegała się artystyczna animacja jarmarku w wykonaniu członków Stowarzyszenia Stella Polaris z ich mentalnym guru. Całość aranżacji była nawiązaniem do dickensowskich nastrojów. Dało to jarmarkowi inną atmosferę i światło do walki dobra ze złem.

długo czekalim aż się doczekalim

I my tam byli, co się dało to pojedlim a co nie dało to żeśmy wypili
Potem z przyjemnością udaliśmy się w inne zaczarowane miejsce ale o tym w następnym newsie.

Jak z Dickensa …
foto TR
tyle ludzi a to dopiero początek…
foto TR