Głuchów razem

Wczoraj po godzinie 18.00 w sali wiejskiej w Głuchowie cigaciczanie, górzykowianie i sulechowianie (Nowy Świat też tam był) razem z mieszkańcami wsi spotkali się z projektantem i inwestorami, którzy w okolicy zamierzają postawić dwie chlewnie łącznie na 9 000 świń. Spotkanie rozpoczął i prowadził Ryszard Sobczak – sołtys wsi. któremu towarzyszył przewodniczący Rady Gminy Rafał Ćwiertniewicz. za prezydialnym stołem ponadto usiedli Daniel Serwiński z UG w Trzebiechowie i dwaj inwestorzy (Szukalski, Maj) oraz projektant. Jednym z inwestorów był Pan Maj (junior) z Klępska – właściciel świniarni koło Kargowej. Jak się okazało na spotkaniu była również jego sąsiadka z Kargowej, która ze względu na jego działalność musiała zmienić miejsce zamieszkania. Korzystając z okazji i uwagi dziesiątek (pełna sala) mieszkańców Głuchowa opowiedziała, a nawet wykrzyczała w twarz temu Panu jakie piekło jej zaserwował. Tłumaczenia i wyjaśnienia projektanta nowoczesnej chlewni drugiego inwestora Pana Szukalskiego były ogólnie rzecz biorąc niewystarczające. Kiedy zaczęły się konkretne zapytania wymagające szczegółowych odpowiedzi Panowie zasłaniając się niewiedzą (bo to nie ich dziedzina) opuścili salę. Na placu boju został wtedy tylko Pan Maj (junior), który również nie miał zadowalających odpowiedzi dla mieszkańców urokliwej wsi nad Odrą. Z naszych obserwacji spotkania wynikało, że inwestorzy w ogóle się do spotkania nie przygotowali co mogło by świadczyć tylko  o tym że poważnie to Oni nie planują tu chyba niczego wybudować. Przybyli poznać nastroje społeczne i je poznali. Teraz też wiedzą że można „zbierać zabawki” i gdzie indziej próbować się „pobawić”. Mieszkańców wsi w spotkaniu wspierali Nasi przedstawiciele czyli obecny i były radny okręgu Cigacice: Z. Trompa i W. Włodek; radny sulechowski S. Kaczmar i były radny Z. Kaczmar; prezes Stowarzyszenia Czysty Sulechów – sołtys Nowego Świata i kilku mieszkańców Cigacic. Wśród zabierających głos w imieniu mieszkańców była radna Powiatu Zielonogórskiego Aleksandra Szubert; Pani Marta – obnażająca nieprawdę jaką wypowiadali inwestorzy; myszęcinianka – która opowiadała jak się żyje w sąsiedztwie chlewni na kilkadziesiąt tuczników; cigaciczanie – w obronie interesów kwitnących na rzekach i winnicach górzykowskich.

Wśród wielu wywodów wielu mieszkańców dowiedziało się jak bardzo „eko” jest kotłownia na słomę w Trzebiechowie opalana obecnie byle jaką słomą z nieznanych źródeł z dużą zawartością pestycydów służących do uprawy zboża, z którego pochodzi słoma. Już notowane są przypadki podwyższonej alergiczności dzieci uczęszczających do szkoły w Trzebiechowie.

Zanim Pan Szukalski z projektantem opuścili salę zaproponowali kolejne spotkanie, tym razem z udziałem specjalistów od środowiska ale Pani Szubert ucięła to krótko:

NIE CHCEMY TU WAS, PROSZĘ SIĘ WYCOFAĆ Z TEJ INWESTYCJI.

Foto J.Dobrzyński