Wczorajsze długotrwałe opady po raz kolejny ujawniły niemoc właścicieli dróg w kwestii utrzymania ich w należytym stanie. W takim choćby Sulechowie „pływały” ulice: Piaskowa (droga wojewódzka), Aleja Niepodległości (droga powiatowa) i wiele gminnych, które, na szybko się rozwijających osiedlach, powstają jak grzyby … po deszczu.
Już wczesnym rankiem w Gminie Sulechów pojawiły się wezwania do odpompowania wody z zalanych piwnic jak też dróg w mieście i na wsiach. Nie wszędzie można wjechać z takim sprzętem bez szkody dla sprzętu przystosowanego do tego celu. Dlatego też po inspekcjach odstępowano od czynności, których można by uniknąć dbając należycie o kanalizacje deszczową znajdującą się na drogach.
Właśnie stan kanalizacji w drogach na terenie miasta jest bolączką władz gminnych gdyż na nie swoim terenie nie wiele mogą zrobić a właściciele niewiele sobie z tego robią. I choć mamy w Gminie Sulechów prężnie działającą firmę zajmującą się takimi sprawami, to nie wiele mogą oni zrobić skoro właściciel drogi nie zleci im czyszczenia czy przeglądu kanalizacji choćby ze dwa razy w roku.
Kanalizacja ogólnie zapchana jest przez liście z jesiennego opadu i piach z zimowego utrzymania dróg. W kanalizacji znajduje się również wiele śmieci, które trafiają przez niedbalstwo mieszkańców (oczywiście niektórych) rzucających śmieci gdzie popadnie, jakby nie było śmietniczek na mieście. Z powyższego wynika, że w większości sami jesteśmy sobie winni, że śmiecimy, że właściciel drogi nie sprząta jej na bieżąco i że nie umiemy jeździć po zaśnieżonych i oblodzonych drogach.
Na koniec muszę państwu powiedzieć, że spotkałem w Polsce już wiele miast gdzie nie używa się środków do likwidacji śliskości na drodze zimą gdyż są na to odpowiednie przepisy, które mówią wyraźnie, że szybkość należy dostosować do warunków na drodze (PoRD)*.
*PoRD – Prawo o Ruchu Drogowym
Po ostatnim, niemal tygodniowym spadku poziomu wody w Odrze w ciągu ostatniej doby (od 8.00 do 8.00) wody w rzece przybyło o 5 cm i nadal rośnie…
Wal de mar