Honorowym być

W dniach 22-26 listopada obchodzone są Dni Honorowego Krwiodawstwa Polskiego Czerwonego Krzyża. Jest to święto wszystkich polskich Honorowych Dawców Krwi, którzy bezinteresownie przekazują cząstkę siebie osobom potrzebującym. Krew jest darem bezcennym, najlepszym jaki może podarować człowiek drugiemu człowiekowi.*

Początki honorowego Krwiodawstwa sięgają 1958 roku kiedy to 2 czerwca Rada Ministrów powołała do życia Instytut Hematologii w Warszawie. Służba krwi podporządkowana została resortowi zdrowia, a Polski Czerwony Krzyż zajmował się odtąd całością promocji i organizacją ruchu honorowych dawców krwi.

Tyle tytułem wstępu.
Jak co roku w sulechowskim zborze odbyła się miła uroczystość uhonorowania zasłużonych krwiodawców różnego stopnia odznakami i odznaczeniami państwowymi. Jak co roku na ponad setkę(?) wysłanych zaproszeń przybyło kilkanaście osób, które nie pełniły swoich obowiązków służbowych (nie byli akurat w pracy lub mogli się z niej wyrwać). Mimo co rocznego narzekania, że tak mało krwiodawców zaszczyca tą imprezę, nadal ktoś robi wydarzenie pod urzędników (organizatorów?).

Wszyscy krwiodawcy to jedna rodzina, jak bracia i siostry, więc nie ma jakiejś rywalizacji. Po prostu każdy oddaje kiedy może i gdzie chce. Czyni to honorowo bo ustawa im gwarantuje płatny wolny dzień za ten czyn. Nie ma jednak płatnego wolnego za udział w takich uroczystościach, więc drodzy organizatorzy, weźcie to pod uwagę – pisz w mailu do nas, czytelnik. Jest On nieco zdegustowany taką formą podzięki za swoje dobrowolne czyny dla innych ludzi. Pracując w firmie produkcyjnej (największa fabryka w okolicy) na zmiany, nie ma szans wziąć udziału w niej bo godzina jest tak dobrana, że ani z I ani z II zmiany nie wyjdzie!

Takich krwiodawców, którzy mają podobnie jest mnóstwo w okolicy. Są to żołnierze, którzy niemal całą jednostką pilnują polskiej granicy setki km od Sulechowa. Są to strażacy czy policjanci, którzy są na służbie (ochotnicy OSP w pracy rozsianej po całym województwie). Są to w końcu zwykli pracownicy wszelkich zakładów pracujących do 15 bądź 16-tej. W tym przypadku, idealnym rozwiązaniem byłoby taką uroczystość zrobić np. już o 15 czy 16.00 kiedy większość może się urwać z pracy. Idealnie było by zrobić to wydarzenie o 17.00 np. z jakimś koncertem (choćby uczniów Ogniska Muzycznego), któregoś z sulechowskich zespołów.

Przyłączając się do „Krwiodawcy” apelujemy o wzięcie pod uwagę powyższe sugestie przy organizacji przyszłych wszelkich wydarzeń …

Waldek Włodek

* www.pck.pl