Lockdown na targu

Podobno miałem wirusa, podobno byłem chory, podobno byłem pod dozorem (przyjeżdżali i dzwonili) i tyle wszystkiego. Bez pytania wysłali mi pulsoksymetr bez mojej wiedzy i to jeszcze zanim dostałem wyniki. Wszystko to oczywiście kosztuje – oczywiście nas, polskich podatników. Będziemy to spłacać Bóg jeden wie przez ile wieków.

Tymczasem mamy ciąg dalszy lockdownu o kolejne 9 dni. Kiedy dziś ministrant od zdrowia przedstawiał tą informację, w pierwszej chwili zastanowiłem się czy aby uzgodnił to z bratem prezydenta (byłego). Wszak już w sobotę wybiera się on pod schody (donikąd). Wybiera się i pewnie pójdzie bez względu na pandemie (sremie), jego to nie dotyczy. Przynajmniej tak uważa.
Z przykrością muszę donieść że parę tysięcy (jak nie parę set tysięcy) młodych i starszych ludzi może to w końcu zirytować i wyniosą go z kolesiami z tamtego miejsca – wszak obowiązuje zakaz gromadzenia się (przynajmniej w ich nomenklaturze). Jednak dla wiadomości innych rodaków informujemy, że wszystkie zakazy, nakazy, ograniczenia, rządzący mogą sobie wsadzić w buty dopóki nie ogłoszą stanu wyjątkowego albo zakazów nie wprowadzą ustawą. Nie wprowadzą bo nie mają takiej siły sprawczej.

Tymczasem obowiązujące ograniczenia są nielegalne jak jego, Jarosława K. rola w rządzie polskim.
Naszym zdaniem (nie tylko autora) można korzystać z boisk, siłowni czy chociażby chodzić na targ w Babimoście choć na podstawie nielegalnych rozporządzeń pis-u burmistrz Babimostu ograniczył ilość przebywających na targowisku miejskim. Już widzę to jak ludzie to przestrzegają :/. Pewnie tak jak pis pod schodami donikąd lub na nowogrodzkiej 🙂