Legendarny woj

Kiedyś, dawno, dawno temu jak nie było internetu i zapałkę dzielono na czworo (albo nie było zapałek w ogóle), żył sobie w sulechowskich lasach koło Młynkówki jeden mały, niepozorny rycerzyk zwany wojowniczkiem. Jego główną wadą, jak na rycerzyka była niechęć do jedzenia. Nie jadał dzionki całe i w nocy też go unikał …

Tak mogła by się zaczynać legenda o woju Sulechu, który jak się okazuje (prywatne śledztwo pewnej gazetki) pochodził z Nowego Świata, Wyrajem zwanego drzewiej. On ci to w borze na Wilhelmowej Górze pilnował winnic położonych na południowym stoku przed darmozjadami i innymi ptakami z górzykowskich lasów.

Dość bajek, trza prawdę mówić a więc już piszemy:

Adyć już parę dzionków minęło wartko – jak woda w niedalekiej Odrzycy, od kiedy sulechowskie ajenty ratusza obmyśliły, że adyć czas ruszyć to towarzycho na podzamczu i nakazać pogłówkować deko za kilka srebrników, miast Syna Bożego wydawać na skazanie bez szczelnie. Jak wykombinowały tak zrobiły i konkurs na legendę sulechowską obmyśliły.
Czasu adyć zostało wiela to i być może ktoś się weźmie do dzieła, popiołem głowę poprószy i się do pracy w końcu ruszy.

Zapraszamy wszystkich chętnych z jakowym pomyślunkiem na legendę, nie zasmuconym i stylem pisania szybkoschnącym, do wzięcia udziału w konkursie na legendę o słynnym woju Sulechem zwanym. Piszcie drogie Panie i panowie zapewne też a nagroda będzie Wam dana. Całe 1000 złotych dukatów wedle kursu z 15 lipca 1410 roku po wymianie 100 brązowych złotych kopiejek wykopanych pod Lenino.

Czas na złożenie propozycji konkursowych mija 16 kwietnia. Szczegóły na kartach historii

Bywajta zdrowe i szczęśliwi <3