Fryderyk Chopin (patron SDK w Sulechowie) się w grobie pewnie przewraca, nie powiem, Tadeusz Wojtera (patron TOK Trzebiechów) pewnie też.
O Domu Kultury w Nowogrodzie już nie wspomnę – bo to inna sprawa.
Jest tylko pewna zbieżność – że w tych trzech wypadkach podziękowano za współpracę trzem dyrektorom ośrodków kultury.
Nie nam oceniać ich pracę bo o ile dwóch ostatnich (Trzebiechów i Nowogród B.) sprawowali tą funkcję krótko to sprawą mocno dyskusyjną jest „dymisja” dyrektora Sulechowskiego Domu Kultury. On to po niemal 16 latach urzędowania w Sulechowskim Domu Kultury wyraźnie nie pasował do czego (komu)…?
No właśnie – do czego? Nie mówimy, że był w każdym calu najlepszy.
Nie mówimy, że nie miał referencji z gminy, województwa czy nawet z Warszawy. Nie mówimy, że nie miał wykształcenia niezbędnego na to stanowisko.
Nie mówimy jeszcze wielu rzeczy ale coś tu nie gra.
Z przeprowadzonych rozmów z kandydatami na to stanowisko w ogłoszonym 8 stycznia 2021 roku konkursie wnioskujemy, że komisja konkursowa od początku zachowywała się tak jakby wiedziała kto wygra…
Nie będzie też bajką jak napiszemy, że niektórzy z nich wiedzieli o posunięciach komisji przed innymi. Nie kryli oni też oburzenia ze sposobu zachowania niektórych członków komisji, którzy zadając pytania – nie słuchali odpowiedzi, szperali w komórkach, wychodzili z sali (!).
Nasuwa się zatem pytanie: co jest grane? Nie jest to na pewno mazurek Chopina ani inny polonez. Zatem wniosek jest jasny – jak nie wiadomo o co chodzi to na pewno chodzi o kasę.
Waldek Włodek
Za niefortunne sformułowania (dwa) które zmieniły wydźwięk artykułu, przepraszam osoby, którego mogły się poczuć nim urażone. Jednak chciałem podkreślić, że swoje artykuły opieram na wypowiedziach osób wiarygodnych. Tym razem jedna z nich nie potwierdziła swej wiarygodności. Przykro mi z tego powodu.
(kontrowersyjne treści usunąłem na prośbę zainteresowanych).
/autor/