Kominiarz Ci przyniesie

20 dni 32 pożary sadzy w kominie!*

Dużo to czy mało?
Zdecydowanie za dużo gdyż i straty spowodowane takim pożarem są często ogromne. Od takiego pożaru zajmują się połacie dachów, a przy nieszczelnościach całe strychy. Powoduje to w efekcie (przy późnym spostrzeżeniu) pożary domostw i utratę dorobku, często całego życia.

Jednak tak wcale nie musi być a nawet z dużą dozą prawdopodobieństwa – nie może. Oczywiście to wszystko jest zależne od przestrzegania pewnych zasad, które są konieczne do bezpiecznego funkcjonowania na tym świecie.
Na pewno pierwszą z nich jest ta, że:
NIE PALIMY ŚMIECI – smród, dym, związki chemiczne uwalniane do atmosfery, substancje smoliste osadzające się w kominie,
NIE PALIMY ZŁEJ JAKOŚCI WĘGLA (bo taniej) – podobnie jak przy śmieciach z dodawanych do niego substancji (dla poprawy kaloryczności) przy spalaniu zanieczyszcza nasze środowisko, substancje smoliste j.w.
NIE PALIMY MOKREGO DREWNA – powoduje to gorsze spalanie i osadzanie pary na ściankach komina.

Jeśli już nie przestrzegaliśmy powyższych zasad to niestety, należy bezwzględnie zastosować OSTATNIĄ najważniejszą zasadę:

ZAPROSIĆ KOMINIARZA DO DOMU
(a najlepiej na dach) aby co najmniej
DWA RAZY W ROKU WYCZYŚCIŁ KOMIN.

Jak powszechnie wiadomo – kominiarz przynosi szczęście a niektórzy są nawet szczęśliwi jak zaoszczędzą trochę grosza w kieszeni. Jednak na wizycie kominiarza nie należy oszczędzać ponieważ jak przyjedzie strażak, na bank weźmie znacznie więcej…
Tzn nie on ale ten, którego Strażak przyjedzie gasić zapały pochłonie znacznie więcej niż kominiarz podczas swojej wizyty na dachu…

* wg danych z portalu Lubuska Straż Pożarna