Skansen Cigacice

Cigacice to nie tylko szkoła, kościół, port czy przystań. Nie mówię, że to nie jest ważne ale Cigacice to przede wszystkim ludzie, którzy tu żyją i mieszkają od lat kilku, kilkunastu czy kilkudziesięciu. To Oni tworzą historię – nie budynki czy mosty. To oni zmagają się z żywiołem ludzkiej głupoty i zwykłym ludzkim chamstwem aby przekonać do swoich pomysłów czy sugestii. Od wielu lat (od kiedy nasz historyk opuścił Cigacice) zajmuję się fortyfikacjami po lewej stronie Odry. Oprócz wielkiego śmietniska jakie zrobili bezdomni na jednym obiekcie i pseudo wędkarzy którzy pokradli słupki od tabliczek informacyjnych na ścieżce ciągle użeramy się z pseudo turystami, którzy uważają, że po niemieckie znaczy niczyje. Nic bardziej mylnego, każdy centymetr ziemi po tej czy tamtej stronie rzeki należy do kogoś. Kilkadziesiąt fortyfikacji, które nam pozostały po totalitarnej III Rzeszy i II Wojnie Światowej stoją obecnie na terenie Wód Polskich, Nadleśnictwa czy osób prywatnych. Aby wejść do restaurowanych obiektów należałoby pierwej skontaktować się z jego opiekunami (535 206 159 lub 503 193 411) i umówić na spotkanie. Oni, podobnie jak i inni ludzie, mają swoje życie, pracę czy rodzinę. Poświęcają swój cenny czas kosztem rodziny. Angażują swój czas i pieniądze aby odkrywać i udostępniać Wam kawałek historii.
Proszę, weźcie to pod uwagę i uszanujcie to co ktoś robi dla innych.
Opiekunowie zapraszają do kontaktu i odwiedzin, jednocześnie informujemy (wbrew doniesieniom gazety lubuskiej), że schrony nadodrzańskie nie skrywają żadnych skarbów poza niesamowitą atmosferą i doskonałością wnętrz obiektów budowanych (było nie było) w pośpiechu.