Byłoby nietaktem gdybym napisał – nareszcie, więc nie napiszę. Napiszę jednak, że tym razem było o wiele więcej ciekawych sytuacji, które mogły się podobać licznie zgromadzonym kibicom na stadionie w Leśnej Górze.
A teraz relacja Mewy Cigacice ze swojej potyczki (nie piszę swojej bo nie umiem)…
„W niedzielne popołudnie podejmowaliśmy na swoim boisku drużynę MILOS MEBLE Liwno Zabór a zaczęło się ono z lekkim opóźnieniem gdyż skład sędziowski z powodu awarii auta dotarł na obiekt kilkanaście minut po czasie. Słońce ładnie świeciło nad boiskiem a sam mecz zaczął się dla nas bardzo dobrze od dwóch bramek Kaczego w 3 i 9 minucie. W pierwszych 15 minutach nasz napastnik był w stanie już skompletować klasycznego hattricka ale jego strzały mimo dogodnych sytuacji nie trafiły do bramki. W pierwszej połowie swoje sytuacje mieli jeszcze „Mały Saszka” i Filip ale jako, że strzał pierwszego mimo pustej bramki trafił w słupek to ten drugi znalazł się w krzakach. Ataki zawodników przyjezdnych bardzo skutecznie rozbijali nasi obrońcy a Robert nie miał za dużo roboty. Druga połowa wyglądała bardzo podobnie jak końcówka pierwszej czyli nasze ataki kończyły się raczej nad bramką lub w rękach bramkarza gości. Nasz trener miał do dyspozycji sporą ławkę rezerwowych i wprowadzenie świeżej krwi poskutkowało dwoma dodatkowymi bramkami. Najpierw po akcji lewym skrzydłem Kaczego obsłużył nasz „brazylijczyk” Patryk Kłopot a kilka minut później po diagonalnym dośrodkowaniu Krzysia Zawadzkiego wspaniałą główką a’la Van Persie popisał się Czarek Mickiewicz. Czy to koniec emocji? Okazuje się, że tak naprawdę to był ich początek. Na ostatnie 15 minut na boisku pojawia się nasz rezerwowy bramkarz a nasi przeciwnicy po błędach i nie dogadaniu się w obronie łapią wiatr w żagle i strzelają nam dwie bramki. Stasiu jednak podnosi się po dwóch poprzednich gongach i w kolejnej dogodnej sytuacji gości broni sytuację sam na sam. W ostatniej minucie spotkania dodatkowo popisuje się pięknym wykopem przez całe boisko i asystą przy golu Patryka (niestety ten zawodnik kilka minut wcześniej nieskutecznie podchodzi do rzutu karnego). Czy jesteśmy zadowoleni z meczu? I tak i nie – cieszą kolejne 3 punkty, niestety razi mocno nieskuteczność w grze w środkowej części spotkania i 2 głupio stracone bramki. W cięższych meczach, które nadchodzą nie będzie już miejsca na takie takie wpadki.„
Mewa Cigacice – Liwno Zabór 5 : 2
3′, 9′, 71′ – Łukasz Kaczmarek
76′ – Cezary Mickiewicz
89′ – Patryk Kłopot