Koza przy kawie

foto P. Bukowska

Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Kawy.
Etymologia słowa kawa jest niezwykła. Jedna z wersji głosi, że nazwa napoju pochodzi od prowincji Kaffa w południowej Etiopii.
Jest to rzekomo miejsce, z którego pochodzi kawowiec. Są też inne wersje, ale ta została uznana za najbardziej prawdopodobną.
Źródłem (zarówno w Polsce, jak i w innych europejskich językach) jest arabskie słowo kahwa (qahwah), co oznacza: rzecz, która poprawia nastrój i podnieca.
Wcześniej słowo to było jedną z nazw wina. Dlatego przyjęło się określanie kawy mianem wina islamu.
Długo szukano związków między winem a kawą. Oba rzekomo oddalają głód i zmęczenie. Ponieważ Koran zakazywał picia wina, niektórzy więc przenosili ten zakaz na kawę. Dlatego picie tego napoju było nielegalne w Oriencie w pierwszych wiekach
od jej wprowadzenia.
Wiemy, że napój pochodzi z Etiopii, lecz spopularyzowany został w Jemenie. Prawdopodobnie sprowadził ją tam w połowie XV wieku mufti Muhammad ibn Said az-Zabhani albo trochę wcześniej Ali ibn Umar al-Szazili. Według legendy jako pierwsze kawą zainteresowały się kozy.

Jesteście ciekawi tej historii? To czytajcie dalej.

Tekst zapożyczony ze strony Pani Patrycji Bukowskiej

W Międzynarodowym Dniu Kawy szczególnie warto zwrócić uwagę na trudną sytuację rolników, bez których nie moglibyśmy cieszyć się smakiem „małej czarnej”. Aż 83% Polaków pije kawę każdego dnia, a 52% nie poprzestaje na jednej filiżance dziennie. Statystyczny Polak spożywa około 3 kilogramów kawy rocznie. Kawa to drugi po ropie naftowej najbardziej pożądany surowiec na świecie. Wartość światowego rynku kawy wciąż rośnie, a analitycy wyceniają go na ponad 200 miliardów dolarów. Zdawałoby się, że to doskonała wiadomość dla uprawiających ją rolników.
więcej na >>>>>